WIERZYĆ W BOGA

Coś jest Twoim bogiem. Np. alkohol. Najważniejsze dziś, by się napić. Albo samopoczucie. Najważniejsze, by się czuć lekko, swobodnie. Albo Twoje pasje. Poczuć dreszczyk emocji oglądając dobry film albo adrenalinę wisząc na ściance wspinaczkowej.

Chyba aż tak niemądry nie jesteś, by być przekonanym, że człowiek tworzy świat; że samo się jakoś dzieje to, że jest dzień i noc; że planety i gwiazdy są nie wiadomo skąd.

Wszystko się rusza. Ziemia się kręci, rzeki płyną, komety latają. Jest Ktoś, kto poruszył Wszystko na samym początku – Pierwszy Poruszyciel.

Ta Gazetka ma swoją przyczynę – stoi za nią Redakcja, drukarnia... Wszystko ma swoją przyczynę. Więc logiczne, że jest Ktoś, kto jest Przyczyną Wszystkiego.

Ty żyjesz, ale jak umrzesz – życie na świecie będzie dalej. Bolesna prawda, ale – filozoficznie mówiąc – jesteś Bytem Niekoniecznym. Możesz żyć – możesz nie żyć. Logiczne więc, że skoro my jesteśmy, to jest Byt Konieczny. Musi zawsze żyć, zawsze być.

I to jest nawet Jego Imię: JESTEM, KTÓRY JESTEM. W skrócie JAHWE. Nasz Bóg. Bóg pełen MIŁOŚCI. Miłości prawdziwej, czystej, przepięknej, zachwycającej, wzruszającej, pasjonującej.

To Bóg Życia. Życia wiecznego. Jest tak cudowny, że dla Niego nie jesteś Bytem Niekoniecznym. Dla Niego jesteś OSOBĄ NAJWAŻNIEJSZĄ. I On jest Osobą. A osoba potrzebuje zainteresowania, rozmowy, czułości, przytulenia, troski.

Jak spróbujesz przytulić się do Boga, po męsku z Nim porozmawiać?

xp